Kiedy z perspektywy kilku miesięcy patrzę wstecz, czuję wdzięczność za tę afrykańską przygodę, nie tylko dla samego Kevina Murphy, który zaprosił nas do RPA, ale też dla Ani i naszych przyjaciół - Agnieszki, Asi, Justyny, Łukiego, Tomka i Pascala, dzięki którym ten czas był wyjątkowy. Możliwość wyjazdu w gronie fryzjerów z Polski i z Europy do Kapsztadu, aby móc popracować z Kevinem przy sesji zdjęciowej, to ogromne wyróżnienie. I odkrycie, że za produktami, których od lat używamy w salonie, za tą całą marką stoi fryzjer taki, jak wielu z nas, zakochany we włosach i w pięknie człowieka. W RPA zobaczyliśmy fryzjera, który widzi i czuje to samo, co my, używając stworzonych przez niego kosmetyków. Podczas sesji zdjęciowej szukamy tego jednego, j ...
Czytaj WięcejKapsztad to sprzeczność: z jednej strony piękno - zarówno architektura, jak i otaczająca to miasto przyroda, z drugiej - bieda, niestety widoczna dosyć wyraźnie. Z jednej strony uprzejmość i życzliwość ludzi, z drugiej - poczucie "lekkiego dyskomfortu". Będąc tam, miałam wrażenie, że to taki trochę "ostatni przysiółek" gościnnej ziemi. Tylko ocean i dalej Antarktyda. Kiedy zamykam oczy, przypomina mi się ocen. Jego szum i kolor zmieniający się w zależności od pogody: od szarego, matowego jak płynny ołów, do wręcz szafirowego, gdy świeciło słońce. Ciągle jeszcze słyszę śpiew nieznanych nam ptaków, tak piękny i czysty, a jednocześnie towarzyszące im wszędobylskie wróble, które przecież tak dobrze znamy. A ponad tym wszystkim Góra Stoło ...
Czytaj Więcej